Krótki tekst o zaniechaniu

Sprawa dotycząca naszych zawodników trwa od jesieni. W wywiadzie, którego udzielałem w grudniu dla „Brydża”, napisałem:

Nie można chować głowy w piasek i liczyć, że te sprawy jakoś przyschną. Jeśli chodzi o sprawę polską, to muszę powiedzieć, że nasza ekipa, będąc na Bermuda Bowl, stanęła przed strasznie trudną decyzją i problemem. To, czego mi zdecydowanie zabrakło, to natychmiastowej reakcji. Dla polskiego brydża ważnym byłoby, żeby podejrzenia w stosunku do naszej pary jak najszybciej i bezkompromisowo wyjaśnić. Ale żeby tak mogło się stać, powinniśmy działać, i wtedy na miejscu, gdzie początkowo materiały były skromne i słabe, i później, gdy zarzuty stały się poważniejsze. Dwa aspekty sprawy rozwiązano kuriozalnie. Pierwszy, że natychmiast nie wydano na miejscu żadnego komunikatu. Powinien zawierać z grubsza takie sformułowania: zgadzamy się (lub nie), przyjmujemy do wiadomości decyzję, ale uważamy, że materiał nam dostarczony nie zawiera żadnych podstaw do zawieszenia pary, dopełnimy jednak wszelkich starań, żeby sprawę wyjaśnić i służymy szeroką pomocą powołanym komisjom, sami powołamy komisję, ale na razie uważamy, że zarzuty są bezpodstawne i nie widzimy podstaw do wycofania się z imprezy. Komunikat, powołanie specjalnej komisji – to była potrzeba chwili. Prezes, wiedząc, że sytuacja jest poważna, wybrał moim zdaniem najgorszą taktykę z możliwych – przeczekanie. Chyba niestety przeważyła chęć pozostawienia sprawy do „przyschnięcia”. Drugi kuriozalny aspekt to fakt, że prezes poważnego sportowego związku, za jaki uważamy PZBS, napisał, że „…nie ma szans, aby w Polsce znaleźć trzech-pięciu wysokiej klasy zawodników, którzy byliby w pełni obiektywni przy rozpatrywaniu zarzutów wobec pary Balicki-Żmudziński”. Nie zamierzam przesądzać o winie pary, ale skoro jesteśmy związkiem sportowym, to musi istnieć sposób, aby stwierdzić winę lub potwierdzić niewinność.

A teraz zaczynamy zbierać owoce tych zaniechań i zaniedbań. Na stronie PZBS pojawił się komunikat: „Na podstawie pkt 10. podpunkt 1.1 regulaminu Drużynowych Mistrzostw Polski Wydział Gier PZBS w meczu barażowym pomiędzy AZS Wratislavia I Wrocław i Connector Poznań zaplanowanym w terminie 6-7 maja 2016 we Wrocławiu na skutek odmowy rozegrania meczu przez drużynę Connector Poznań na podstawie punktu 7 podpunkt 1.1 regulaminu DMP nie uznając przyczyny nierozegrania meczu jako usprawiedliwiającej orzeka walkower na rzecz drużyny AZS Wratislavia I Wrocław. Cezary Balicki nie został zawieszony w prawach zawodnika przez żadną brydżową organizację (WBF, EBL, ACBL, PZBS). Ma prawo grać na całym świecie.”

Najpierw nie zrobiono nic w sprawie i chciano, żeby „przyschła”, a teraz powołujemy się na to, że do tej pory żadna organizacja nie wydała komunikatu o zawieszeniu zawodnika. Skoro tak, to dlaczego nie rozważano powołania pary BŻ  na najbliższe Mistrzostwa Europy lub Olimpiadę we Wrocławiu. Mogą grać na całym świecie… i gdzie w tym świecie zagrali? Czy ktokolwiek z działaczy, a może i kolegów-zawodników odważyłby się teraz pojechać na jakiekolwiek zagraniczne zawody z parą BŻ w składzie (z moich informacji wynika, że w zawodach ACBL nie byliby po prostu dopuszczeni)? Tak samo drużyna AZS nie pojechała na Puchar Europy. Z jakiego powodu?

Tyle słyszałem ostatnio z ust Staszka Gołębiowskiego słów, żeby nie dzielić, tylko łączyć. Nie bardzo wiem, w jaki sposób decyzja o wystawieniu Cezarego Balickiego do składu ma łączyć środowisko brydżystów. W środę – dwa dni przed meczem – kapitan drużyny AZS, rozmawiając ze mną o sprawach wyborczych, zapytał czy uważam, że on może wystawić tych zawodników. Mocno się zdziwiłem i odpowiedziałem, że nie bardzo rozumiem, dlaczego zwraca się z tym pytaniem do mnie. Jeżeli chodzi o prywatną opinię – to ja zdecydowanie odradzam wystawianie. Dostałem odpowiedź, że to ma być gest solidarności z zawodnikami i wiara w ich niewinność. Ale szanowny wiceprezesie – chyba nie tak tę niewinność należy udowadniać. I kieruję te moje słowa do wszystkich osób z obecnego prezydium zarządu.

Cały ten mój wywód nie oznacza, że przesądzam o winie lub niewinności pary, bądź odmawiam im prawa do obrony dobrego imienia. Chodzi głównie o zaniechania i zaniedbania, jakie w tej sprawie popełniono.

5 uwag do wpisu “Krótki tekst o zaniechaniu

  1. Kluczem jest proces pary Nunes-Fantoni , która jest broniona przez profesjonalną kancelarię prawną.Nasi biedni nie są.. ale to raczej inna liga . Werdykt z uzasadnieniem będzie precedensem . Cierpliwość w tym przypadku jest wskazana. Oburza mnie i zachowanie Conectora i apel kol. Kazmuchy o bojkot kongresu Wrocławskiego . To czystej wody samosąd bo o hipokryzji szkoda gadać. Psom gończym zalecam umiar .

    Polubienie

    • Nie jest jasne, czemu losy sprawy włoskiej pary miałyby być kluczem do tego, co dzieje się w Polsce. To, czy Włochom udowodnią oszustwo czy nie ma się chyba nijak do tego, czy udowodnią oszustwo panom Ż i B? Wydawałoby się, że to są dwa odrębne postępowania.

      Polubienie

      • Proszę przeczytać argumenty prawników . Zarzuty są bardzo podobne ,ale zgadzam się że sprawy są absolutnie rozdzielne .Mimo sporej wiedzy w poruszanym temacie jestem przeciwny szukaniu prostych odpowiedzi .Była afera w piłce , Listkiewicz powiedział ,że jedna czarna owca …….Złapali 1000 i tylko tych głupszych .  Sprawa czystości Wielkich Mistrzów dla brydża jest kluczowa ale nie może być pretekstem do prywatnych gierek. Adam z Cezarym przez dekady byli naszą dumą a dziś mamy próbę publicznego linczu . Nie wykluczam że  w stosownym czasie wypowiem się co do meritum ale to co dzieje się teraz jest obrzydliwe i proszę nie liczyć na to że już grzebię w kieszeni szukając kamienia . Pozostaję z szacunkiem Marek Szymanowski       W dniu 2016-05-11 18:30:08 użytkownik stachnik2016.pl napisał: WordPress.comEWA KOZYRA commented: „Nie jest jasne, czemu losy sprawy włoskiej pary miałyby być kluczem do tego, co dzieje się w Polsce. To, czy Włochom udowodnią oszustwo czy nie ma się chyba nijak do tego, czy udowodnią oszustwo panom Ż i B? Wydawałoby się, że to są dwa odrę”

        Polubienie

  2. Już dawno przestałam oglądać transmisje z zawodów lekkoatletycznych, nawet z olimpiady. Coraz bardziej wyśrubowany wyczyn i zawodowstwo zepsuły mi frajdę z przeżywania „sportowych” emocji. Dodatkowym pogmatwaniem w brydżu jest to, że amatorzy i zawodowcy startuja w tych samych zawodach, na tym samym boisku i jedni graja dla sportu i chwały a inni dla pieniędzy. Wygląda, że sprawa toczy się o to, czy w ogóle realne jest rugowanie oszustwa z brydża i u nas przeważa pogląd, że rzecz jest na tyle ulotna, że prawie niemożliwa do udowodnienia, więc z czasem sie rozmyje i będzie znowu tak, jakby się nic nie stało. No i niby nic się konkretnie strasznego nie stało, nikomu nie urwało ręki. Ale zapaszek jest. Dlatego pewnie tu w Ameryce tyle tych filmów kręcą, żeby lud mógł chociaż sobie poprzeżywać na widowni zwycięstwo ideału. Nasza para i dla mnie to legenda, bo super się czytywało w dawnych czasach te ciekawe relacje naszych z imprez z egzotycznych miejsc, gdzie nazwisk dla polskiego brydża znaczących było przecież o wiele więcej, jak choćby Wilkosz, Gawryś, Lasocki, Leśniewski i ofc Szymanowski. Ciekawam tych merytorycznych wypowiedzi. Pozdrowienia

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s