Tour de Pologne 3

Wyruszam do Olsztyna. Testuję nowe połączenie lotnicze Kraków – Szymany, przynajmniej w jedną stronę. Z Krakowa startujemy punktualnie. Samolot SAAB 340 jest prawie pełny – tylko cztery wolne miejsca. Jednak lądowanie na miejscu budzi moje ogromne zdziwienie. Obsługa w drzwiach lub oknach patrzy na wysiadających. Piękny nowy budynek terminalu i jeden jedyny samolot na lotnisku – właśnie nasz… Czy to lotnisko ma szansę przetrwać? Mam nadzieję, że lokalne władze mają na to jakiś konkretny pomysł.

IMG_0091.jpg

Następny dzień wita mnie lekko zimową aurą. Spacerkiem wyruszam na Warmińsko-Mazurskie Walne. Spotykam kilku znajomych (grałem już w Olsztynie dwa turnieje lokalne), a także wiceprezesa Andrzeja Biernackiego. Mirek Cichocki zachęca nas do rozmowy na temat interpretacji statutu dotyczącej wybierania członków zarządu na delegatów. Andrzej Biernacki mówi mi, że ma opinię prawnika Ministerstwa Sportu. Na moje pytanie, czy jest ona na piśmie, odpowiada, że nie. Na kolejne: czy może podać nazwisko prawnika, żebym też mógł z nim porozmawiać – nie odpowiada. To taki kolejny przyczynek do dbania o sprawy regulaminowe przez obecny Zarząd. Prywatna opinia wiceprezesa staje się obowiązującą wykładnią prawa.

Wróćmy do zebrania – prezesem ponownie zostaje wybrany Jan Rogowski, człowiek instytucja dla tutejszego związku – prezes, działacz, organizator, sędzia i zawodnik. Przed zebraniem pokazuje mi przepiękne medale dla najbardziej zasłużonych działaczy, medale za zdobycie mistrzostwa województwa oraz cykliczne wydawnictwo podsumowujące najważniejsze wyniki zrzeszonych zawodników w mijającym roku. Takie podsumowanie wydają w Olsztynie od wielu lat. Pozazdrościć. A dla Jana oczywiście szacunek i gratulacje!

Zebranie przebiega bardzo sprawnie. W dyskusji problemy oczywiście podobne jak w innych regionach m.in. brak dopływu młodzieży, a także sprawy pilnowania dyscypliny na zawodach.

Chcę koniecznie brać udział w VIII Charytatywnym Turnieju „O Uśmiech Patryka”, więc z Olsztyna wracam pociągiem i muszę przyznać, że połączenie, które wybrałem, jest bardzo szybkie – po pięciu i pół godzinach jestem na dworcu w Krakowie (z przesiadką w stolicy).

W niedzielę turniej, w którym od lat wspieramy Patryka Wieczorka, chorego na mukowiscydozę. Biorę udział w tym turnieju organizowanym przez Marcina Kuflowskiego i Maćka Wieczorka (brydżystę, ojca Patryka) od pierwszej edycji. Wszystkich, którzy jeszcze nie zdecydowali się, na kogo przekazać swój 1% podatku, zachęcam do wsparcia funduszu na leczenie Patryka (nazwa OPP: Polskie Towarzystwo Walki z Mukowiscydozą – Patryk Wieczorek. Numer KRS: 0000064892). Turniej gram z prezesem Tarnowskiego Związku Brydża Sportowego Maćkiem Rodzajem. Nagrywamy 55,82% i to wystarcza do zajęcia 16. miejsca. Myślałem, że uda się coś ciekawego wyłuskać z rozdań, ale żadnych spektakularnych rozdań nie znalazłem.

W poniedziałek wyruszam do Wrocławia. Gram turniej lokalny z Piotrkiem „Jelczem” Ilczukiem, z którym poznaliśmy się podczas jednego z pobytów w Puli. Liczę, że coś uda nam się nagrać, ale lokalni gracze szybko sprowadzają mnie na ziemię i tak naprawdę do końca walczymy o średnią. W jednym z rozdań próbuję wykonać zagrania do biuletynu. Wieczorem jednak – po dogłębnej analizie – okazuje się, że niczego wielkiego nie dokonałem, ale zobaczcie: wroclaw.jpg

Po wiście 7 karo biorę lewę królem i wpadam w dłuższy namysł. Kontynuacja karowa wydaje mi się bez przyszłości. Myślę nad zagraniem damy kier, ale oceniam, że rozgrywający ma asa i króla kier, a w stole leży 10. Wymyślam odwist spod damy trefl. Piotrek bierze asem, odwraca w trefla i obkładamy kontrakt bez 1, zapisując 93,22%. Jestem zadowolony z siebie do czasu zobaczenia kierów Jelcza. Odwist kierowy był równie dobry. Pełne rozdanie:

wroclaw_1

We wtorek rano spotykam się ze Stasiem „Bubu” Gołębiowskim, który  przekonuje mnie, że jest za zmianami, mimo  to uważa, że nie możemy się dzielić w związku i należy się dogadać.

Relacja z Wrocławia i Bydgoszczy wkrótce.

Dodaj komentarz